You are currently viewing Szukam spokoju w tym niespokojnym świecie. Malarstwo Zofii Kobylińskiej-Olszewskiej.

Szukam spokoju w tym niespokojnym świecie
Malarstwo Zofii Kobylińskiej-Olszewskiej

Weź mnie tam
Gdzie niebo perłowe
Nad nami widać tęczę
Zostawmy poza sobą chmury granatowe
Nad nami kolorowe obręcze

Zostawmy poza sobą
Burzy groźbę
Idźmy tam
Gdzie słońce się przedziera
Jakby na naszą prośbę
Po błyskawicach spadających z nieba
Po gromach i wrzawie trzęsącej ziemią
Spokoju nam trzeba

Niech milczenie nas ukoi
Niech otuli płaszczem ciszy
I ten nawet
Co od słów własnych ogłuchł
Niech ciszę usłyszy

Weź mnie tam
Gdzie jaśnieje
Bo każda burza mija
Czy wiesz z czego tęcza zrobiona?
Z bólu, rozpaczy i łez
Przez które się uśmiech przebija

Zofia Kobylińska-Olszewska była jedną z pierwszych absolwentek Studium Malarstwa Sztalugowego i Grafiki Użytkowej, prowadzonego w powojennym Londynie przez wybitnego malarza, krytyka sztuki i matematyka – a nade wszystko, utalentowanego pedagoga i organizatora życia artystycznego w Polskim Londynie – Mariana Bohusza-Szyszkę.
Do londyńskiej pracowni Bohusza trafiła przez zwykły zbieg okoliczności. Jak wspominała, na początku lat 60. XX wieku, po stracie pierwszego męża, bardzo potrzebowała jakiejś pomocy . „I tak się zdarzyło, że przyjaciele wybierali się na wystawę prac malarskich profesora [Mariana Bohusza-Szyszki – przyp. JWS]. I po prostu zmusili mnie, żebym z nimi poszła. I tak się zaczęły lekcje i wykłady. I tak się zaczęło moje malarstwo. Jakiś impuls wewnętrzny – że chcę to robić, pomimo mojego stanu psychicznego w tym momencie” . Powodem owej wówczas, nienajlepszej kondycji psychicznej przyszłej artystki, były jej tragiczne przeżycia wojenne i pobyt w niemieckich obozach koncentracyjnych.
Zofia Kobylińska Olszewska, rodowita warszawianka, w czasie drugiej wojny światowej, została aresztowana w stolicy Polski przez gestapo i wywieziona do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Stamtąd, przetransportowana została do obozu w Ravensbrück. Pod koniec drugiej wojny światowej i wyzwoleniu obozu przez wojska alianckie, szczęśliwie (pomimo fizycznego wyczerpania) Kobylińska dotarła do Paryża, skąd wyjechała do Włoch, gdzie w Rzymie do listopada 1946 roku stacjonował 2 Korpus Generała Władysława Andersa. W 1947 roku, podobnie jak większość żołnierzy z 2 Korpusu, zgodnie z rozporządzeniami Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia, wyjechała z Italii do Wielkiej Brytanii, gdzie w Londynie przez kilka kolejnych lat przechodziła okres leczenia i rekonwalescencji po obozowych przeżyciach.
Po szczęśliwie zakończonym procesie powrotu do zdrowia fizycznego i psychicznego, który możliwy był dzięki wsparciu Margaret Susan Ryder, Zofia Kobylińska rozpoczęła pracę administracyjną w londyńskich biurach. Malarstwo zaś, w niespełna dwadzieścia lat od przybycia nad Tamizę, dzięki wcześniej wspomnianemu przypadkowi – stało się w emigracyjnym życiu Polki w Londynie, niezwykle ważną (jeśli nie najważniejszą) formą ekspresji, która przerodziła się nie tylko w pasję – ale przede wszystkim w styl życia przyszłej artystki, malarki. W 1964 roku Zofia Kobylińska Olszewska otrzymała dyplom Studium Malarstwa Sztalugowego i Grafiki Użytkowej, które od 1950 roku funkcjonowało pod opieką Społeczności Akademickiej Uniwersytetu Stefana Batorego w Londynie, a w 1977 roku (zwane powszechnie Szkołą Bohusza), stało się bazą dla powołanego w ramach Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie, nowego Wydziału Sztuk Pięknych, którego kierownikiem do 1995 roku pozostawał Marian Bohusz-Szyszko
Wypracowanie indywidualnego rysu – czy też stylistyki malarskiej – wymagało od polskiej artystki czasu. Jak większość polskich artystów w Londynie, przeszła okres fascynacji malarstwem postimpresjonistycznym. „W miarę lat – mówiła – zaczęłam się troszeczkę zmieniać. Plamy zaczęły być większe – bardziej uproszczone . Ten opis rzeczywistości rekonstruowałam i przenosiłam na swój sposób malarski.
Po traumatycznych doświadczeniach drugiej wojny światowej, artystka – jak się wydaje – rzadko się uśmiechała, rzadko zajmowała się człowiekiem jako modelem i inspiracją twórczą. Pomimo, iż pojawiały się w jej twórczości pojedyncze portrety czy też sceny zbiorowe i tematyka religijna, jak m.in. Ostatnia Wieczerza, to nie zajmują się one problemem ilustracji kondycji człowieka we współczesnym świecie. Zaś w warstwie warsztatowej, skierowała się – zwłaszcza w martwych naturach – ku fascynacjom francuskim kubizmem.
W tym obszarze inspiracji i wpływów stylistycznych, na płótnach, które wyszły spod ręki Zofii Kobylińskiej-Olszewskiej, można z całą pewnością dostrzec poważne zapatrzenie się malarki w dzieła swojego mistrza. Wpływów tych, artystka się nie wypierała.
Szczególnie kompozycje pejzażowe Kobylińskiej, zdradzają bohuszowskie podejście do syntetycznego traktowania formy. Wyraźnie widoczne są one w dziełach olejnych polskiej malarki, zwłaszcza tych – z przedstawieniami fragmentów londyńskiego Gunnersbury Park. Związki z mistrzem, odnaleźć można w malowanych przez Kobylińską wprost na płycie pilśniowej „portretach”, m.in. zwalonego przez silną wichurę jednego z historycznych, potężnych drzew parkowych. Do motywu drzewa, o pozbawionych liści konarach i surowej, wielowiekowej – pełnej głębokich bruzd w korze i bryle pnia, artystka wielokrotnie powracała w swoich kompozycjach, charakteryzujących się śmiałymi zestawami kolorystycznymi i dramaturgią ujęcia.
Artystka wystawiała swoje prace na zbiorowych corocznych wystawach Zrzeszenia Polskich Artystów Plastyków w Wielkiej Brytanii (APA) – którego dożywotnim prezesem był Marian Bohusz-Szyszko, a także na wystawach indywidualnych, m.in. w POSK Gallery w 1978 roku , Drian Galleries w 1986 roku , One One Nine Gallery w City w 1990 roku oraz w Grove Gallery w 1992 roku . Jej dzieła reprodukowane były również w katalogach APA oraz w Katalogu Polskiej Sztuki Współczesnej na Obczyźnie, wydanym z okazji Kongresu Kultury Polskiej, jaki miał miejsce w Londynie we wrześniu 1985 roku .
Szczęśliwie, malarski dorobek Zofii Kobylińskiej-Olszewskiej nie został rozproszony. Należy ufać, że ten dotychczas mało znany w Polsce dorobek artystyczny, zostanie upowszechniony i wprowadzony w krwioobieg dziejów polskiej sztuki XX wieku .
Prof. dr hab. Jan Wiktor Sienkiewicz, historyk sztuki i krytyk sztuki. Od 1989 roku prowadzi systematyczne prace badawcze oraz publikacyjne dotyczą zagadnień związanych z kulturą artystyczną w obrębie XX-wiecznej polskiej i europejskiej sztuki nowoczesnej, zwłaszcza polskiej sztuki i polskiego życia artystycznego na emigracji w latach 1939-1989. Kieruje jedynym na świecie Zakładem Historii Sztuki i Kultury Polskiej na Emigracji w Katedrze Historii Sztuki w Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jest autorem ponad 190 publikacji, w tym 23 książek, m.in.: Marian Bohusz-Szyszko 1901-1995. Życie i twórczość, Lublin 1995; Attilio Alfieri a malarstwo włoskie XX wieku, Lublin 1997; Polskie galerie sztuki w Londynie w drugiej połowie XX wieku, Lublin-Londyn 2003; Wojciech Falkowski. Malarstwo. Painting, Lublin 2005; Halima Nałęcz, Toruń-Londyn 2007; Ryszard Demel. W drodze do tajemnicy światła, Toruń 2010; Artyści Andersa. Continuità e novità, Warszawa-Toruń 2013; Artyści Andersa. Continuità e novità, wyd. II, Warszawa 2014. Celem większości opracowań naukowych Sienkiewicza jest przywrócenie polskiej XX-wiecznej historii sztuki dokonań twórczych (szczególnie w zakresie plastyki) polskich artystów tworzących na emigracji, a także określenie ich roli i udziału we współtworzeniu dziejów plastyki w krajach, które stały się ich nowymi ojczyznami.